21 marca 2008

Sylwester w Opposite


Rozpoczynam nowy cykl na moim blożku. Będzie to powrót do przeszłości, ponieważ zabieram się za opisanie imprez które odbyły sie baaardzo dawno, dawno temu. Na pierwszy ogień sylwester 2006/07 w Opposite. Przy okazji mam prośbę: jeśli ktoś ma jakieś foty z imprez, które odbyły się w styczniu lub lutym 2007 i chciałby się nimi ze mną podzielić, to proszę o kontakt na mail, w komentarzu lub w jakikolwiek inny sposób.

Impreza sylwestrowa była pierwszym przedsięwzięciem, które wraz z chłopakami z Ann Romith zrealizowaliśmy w Opposite. W zasadzie była to pierwsza impreza w naszym wykonaniu w ogóle. Udała się całkiem przyzwoicie. Gdy przeglądam fotki wspomnienia powracają jak żywe. Podczas nocy przewinęło się wielu znajomych. Sylwester stanowił przedziwny miks. W jednym miejscu spotkali się wielbiciele różnorodnej muzyki. Obok siebie bawili się fani rocka, rapu, house i Bóg wie czego jeszcze. Było ostro, a impreza byłą podzielona na dwa pokoje. W jednym leciały rapy oraz czasem łupała gitarowa muzyka. W drugim było bardziej elektronicznie i tanecznie. Przed północą spora ekipka wybrała się na gryfowski rynek. Po powrocie impreza trwała do białego rana. Ogólnie przewinęło się ponad stu imprezowiczów.
Organizacyjnie wypadło trochę bardziej pechowo. W jednym z pomieszczeń straciliśmy w trakcie zabawy nagłośnienie. Po tym główne źródło dźwięku stanowił wzmacniacz gitarowy Rasty. Na szczęście nikomu to specjalnie nie przeszkadzało.

Trochę zdjęć w wykonaniu moich znajomych dodałem do albumu Picasa.
2006.12.31 - Sylwester w Opposite

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

to wcale nie była pierwsza nasza impreza wogóle, wczesniej na wakacjach było jeszcze melo w opo na dole które tez my organizowalismy, a po nim było after z piłkarzykami na dworze hehe :] w ramach scisłosci :]
i tego ze mam pamiec hehehe

Mariusz Dragan pisze...

Hmmm. Ja pamiętam ten after, ale chyba nic przy tej imprezie w nie robiłem, bo ją jakoś nieszczególnie ;D.

Anonimowy pisze...

no a defakto to my ja robilismy jako ann :]

david santos pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.